To obok gdyby ktoś nie wiedział to klucz telegraficzny
Lubię przeglądać strony klubów krótkofalarskich. Strony te mogą być źródłem wielu cennych informacji z zakresu krótkofalarstwa ale też inspiracją do działania. A dwa w jednym znajduję na stronie klubu SP9PKS. Przy okazji przeglądania ich filmów zobaczyłam to coś i już wiedziałam co będzie tematem kolejnych warsztatów z dzieciakami – KLUCZ TELEGRAFICZNY ze spinaczy biurowych.
Co tu dużo mówić – spodobał mi się pomysł. Najpierw kolegom przesłałam film z informacją, że ja też tak chcę i że to będzie pomysł na kolejne warsztaty z KUP. I nóż męczyć swój dział techniczny co by mi to pokazał nauczył. Janusz stwierdził, że pomysł fajny ale teraz nie ma czasu. Może później! Jak później -ja chcę to umieć już!! potupałam nogami – nie pomogło no to myśleć zaczęłam i …wymyśliłam. Koledzy w klubie!! No! I zanim ochłonąć zdążyli po pierwszej informacji zakomunikowałam im drugą, że trzeba mi takie coś dać i nauczyć jak to zrobić i najlepiej to już.
Koledzy anielską cierpliwością się wykazali. Ich wzrok co prawda mówił sam za siebie ale przez wrodzoną grzeczność mojego stanu wiedzy nie skomentowali 😀 A ja już wiem i to od dawna, że jak człowiek chcę się czegoś nauczyć to nie może wstydzić się pytania zadać. Romek części przyniósł, pokazał zademonstrował i zadziałało. Krzysiek prototyp zmodyfikował tak, że nabrał on profesjonalnego wyglądu a ja? no cóż – i jak by to powiedzieć – BANALNIE PROSTE.
A poważnie – jakąś tam wiedzę z tego zakresu jednak posiadam, szału nie ma ale i jęku rozpaczy również.
Sklep odpowiedni znalazłam zamówienie złożyłam a na następny dzień paczuszka już w domu była. Zabawki są, dzieciaki chętne i to bardzo – są, pomysł jest – no cóż nie ma na co czekać – jutro „imprezka”.