KUP czyli żegnaj oazo spokoju
Rozochocona zdanym egzaminem postanowiłam iść „za ciosem” i mówię do Janusza co by temat ogarnął i sprawdził czy klub do którego kiedyś zaglądał nadal istnieje. Okazało się, że istnieje ba nawet funkcjonuje w każdy czwartek. I stało się nieuniknione. Główne założenie zdechło! nie moje rzecz jasna tylko klubowe. Bo miało … Czytaj dalej