Mąż często opowiadał o krótkofalarstwie, ja słuchałam ale nie do końca słyszałam co mówi. Do momentu kiedy w sierpniu 2022 r. pozwolił mi pokręcić gałką w radiu. Usłyszałam Włocha, który wołał i wołał a nikt mu nie odpowiadał. Pytam czy ja mogę? Mąż na to: „Tak, oczywiście! ale musisz mieć swój znak”.
No jak muszę to muszę i tak od 27 października 2022 r. jestem – SP9AJP
Wymyśliłam, że zdam ten egzamin bo niby dlaczego mam nie zdać?! jakąś tam szczątkową inteligencję posiadam lubię się uczyć więc wystarczy się zapisać na egzamin i go zdać.
Jak zdałam egzamin?
Im więcej się uczyłam tym więcej widziałam swoich braków. ale cóż dam radę! –tak sobie powtarzałam. Dochodziłam do niezrozumiałej kwestii – youtoube i jazda z uzupełnianiem braków, nie rozumiałam technicznych aspektów dalej zadręczać męża naiwnymi pytaniami – w życiu nie spędziliśmy tyle czasu na rozmowach co przed egzaminem. Janusz anielską cierpliwością się wykazywał choć chyba nie do końca wierzył, że ja do tego egzaminu jednak podejdę. No cóż małżeństwo, żeby trwało i trwało to potrzebuje tego – żeby pomimo upływu czasu nadal wzajemnie się zaskakiwać (rzecz jasna w pozytywnym tego znaczeniu). Czyli nasze potrwa pewnie jeszcze jakiś czas 🙂
W trakcie nauki doszłam do slangu krótkofalarskiego i cóż nawet jakbym miała jeszcze chęć się wycofać to odkryłam takie cudo, że po tym żadna ludzka i nieludzka siła by mnie od pomysłu zostania krótkofalowcem nie odwiodła!!!
YL – młoda kobieta – LUDZIE!! To powinni opatentować! specyfik na wieczna młodość. Boże! ja do końca swoich dni zawsze będę i to bez żadnych operacji plasycznych – young lady (bo oczywiście ja sobie to dosłownie tłumaczę 🙂
A co do samego egzaminu. Weszłam a po 2 minutach test na 100% rozwiązany już oddać mogłam. Tyle razy przerobiłam pytania, że sam początek wystarczył a ja już wiedziałam co zaznaczać na teście. Tak się wyuczyłam że po samych odpowiedziach wiedziałam jakie pytanie do nich pasuje. ustny też przeszedł gładko jednej tylko „rzeczy” nie wiedziałam – co to jest PSK. Tak że Siemianowice Śląskie to moje prywatne zaprzyjaźnione miasto 🙂 i co? mówiłam, że dam radę!! grunt to pozytywne nastawieni to więcej niż połowa sukcesu.
Moje prywatna teoria życiowa - licencja open source
Zresztą mam taką swoją prywatną wymyśloną przez siebie teorię. Człowiek ma na cały dzień 2kw energii. Część tego przeznczona jest na podtrzymywanie funkcji życiowych a co z resztą? jeśli przeznaczę ją na bezsensowne sprawy, ludzi, na zadręczanie się czarnymi scenariuszami to na sprawy istotne mi jej najzwyczajniej w świecie po porostu zabraknie.
Więc w związku z powyższym nie zastanawiałam się nad tym co będzie jak czegoś wiedzieć nie będę, co będzie jak nie zdam i takie tam. Założyłam po prostu, że zrobię wszystko żeby zdać i udało się 🙂