… i nie jest to imię psa. Szczeniak wabi się Hades, ja co prawda chciałam SOTA ale zostałam przegłosowana. Piesieł w naszym domu to skutek chodzenia z radyjkiem po górach. 🙂 Na szlak wchodziłam bardzo wcześnie chcąc turystów zbyt wielu uniknąć. I wtedy objawiał mi się nowy rodzaj turystyki górskiej: biegacze obu płci, rowerzyści kamikadze oraz psy, czasami było to połącznie pies + biegacz właściciel. Spodobała mi się myśl, że podczas wędrówek pies będzie mi towarzyszył.
I tak decyzja (która od dawna kiełkowała w naszych głowach) o posiadaniu szczeniaka dojrzała do realizacji. Wróciłam z Romanki i o 20.00 stwierdziłam „bierzemy” a o 21 pierwszej szczeniak był w naszym domku. Charakter ma i robi tylko to do czego jest przekonany a ja przekonuję go, że noszenie radyjka to super zabawa. I tak przygotowujemy się na górskie wyprawy. Jak widać zaczynamy od PMRki – sprzętu na razie lżejszego 🙂
A skąd runmageddon? Hades uwielbia bieganie a ja nie, ale lubię swojego psa więc nie chcę pozbawiać go tej radości. A i oboje lubimy błotko, wysiłek i dobrą zabawę. Nie zostało mi zatem nic innego jak znaleźć dla siebie dobry motywujący cel dla biegania. I znalazłam!!! Właśnie – runmageddon! A skoro ziarenko padło… 🙂 🙂