Przeżyłam…

… Runmageddon,  jeszcze dobrze się przy tym bawiąc 🙂 i dałam radę!! i się chwalę bo jest to wyzwanie i dla ciała i dla umysłu. Ale warto było – taka dawka pozytywnych emocji!! taka radość, że człowiek nie może przestać sie uśmiechać!! i jest MOC!! ( i to bez wzmacniacza) … Czytaj dalej

Runmageddon

… i nie jest to imię psa. Szczeniak wabi się Hades, ja co prawda chciałam SOTA ale zostałam przegłosowana. Piesieł w naszym domu to skutek  chodzenia z radyjkiem po górach.  🙂   Na szlak wchodziłam bardzo wcześnie chcąc turystów zbyt wielu uniknąć. I wtedy objawiał mi się nowy rodzaj turystyki … Czytaj dalej

Wspinaczka

Odkąd pamiętam zawsze towarzyszyły mi góry. Dreptając głównie w Tatrach widziałam tych co się wspinają, patrzyłam, podziwiałam i zazdrościłam. I tak było przez lata aż do lipca tego roku. To że uzyskałam licencję, to że równocześnie robiłam wiele innych rzeczy i dawałam radę dało mi taką specyficzną wewnętrzną siłę. A co? … Czytaj dalej

Echolink

Gdzieś usłyszałam „Echolink”. Usłyszałam, ziarenko trafiło na dobry grunt i zaczęło kiełkować. Dzięki Pawłowi znalazłam poradnik (fotka podlinkowana) przejrzałam i przetestowałam 🙂 Coś innego na pewno. Testy zrobiliśmy z Filipem poprzez przemiennik na telefonach   – działa.  Wtedy nie miałam innych możliwości, ale teraz owszem i jak będę miała trochę czasu przetestuję to … Czytaj dalej